Karkonoska Frakcja Fantastyki

Stówa

Na początku myślałem, żeby dysputę o muzyce metalowej zacząć od klasyki. Od niedawna jednak zacząłem się interesować kapelą, która dorobek może ma niewielki, grają też nie jakiś zawrotny okres czasu i w sumie nie są mega znani (przynajmniej jak to wynika z moich dociekań). Mają oni jednak w sobie coś takiego, że noga sama telepie się do rytmu a teksty i melodie zapamiętują się błyskawicznie. Należałoby w tym momencie nadmienić, że kapela jest przedstawicielem nurtu z pogranicza hard/heavy/numetal i wszystko byłoby ok gdyby nie właśnie magiczna nazwa "numetal", która sen z powiek białym metalowcom spędza. Zacznijmy jednak od początku... Jest rok 1996 niejaki Dan Donegan wpada na pomysł wraz z swoimi kumplami żeby założyć zespół, problem polega na tym, że żaden z nich "ni w ząb" nie potrafi śpiewać. Dają ogłoszenie do gazety i nagle na ogłoszenie odpowiada niejaki pan David Draiman, którego to wokal jest strzałem w 10-tkę, zostaje on przyjęty i w tym momencie określa się cały skład zespołu oraz z inicjatywy Draimana powstaje nazwa DISTURBED... w 2000r. przychodzi na świat ich pierwsze dziecko -album zatytułowany "The Sickness" promowany przez kawałek "Down With The Sickness" (który nomen omen można znać z filmu "Queen of the Damned" jak i pochodzący z tego samego filmu kawałek "Forsaken" w którym to Draiman poci się wokalnie razem z Jonathanem Davisem z KORN)... 2002 rok przynosi na świat album "Believe" - całkiem niezły, nieco lżejszy od poprzednika z kilkoma świetnymi kawałkami ("Darkness", "Prayer" czy "Intoxication"). Po trzech latach zostaje wydany album "Ten Thousand Fists" promowany przez cover "Land of confusion" zespołu GENESIS wraz z świetnymi "Stricken" i "Overburdened". Obecnie kapela szykuje się do wydania czwartego albumu "Indestructible", którego premierę datują na 3 czerwca 2008... Wracając do samego zespołu - myślę, że mocnymi stronami są niewątpliwie wokal Draimana, całkiem mocna nuta, która nie do końca kojarzy mi się z numetalem (ja jednak jestem od słuchania nie od oceniania i nazywania stylów, skoro więc wielcy tego świata stwierdzili, że to "nu" to mi nic do tego, a wręcz przeciwnie pokazuje to, że nawet tu można znaleźć jakieś perełki). Kolejnym dużym plusem jest umiejętne coverowanie. Duża ilość zespołów to robi ale nie oszukujmy się, znaleźć dobry cover (nie mówię, że lepszy ale dobry) to nie lada sztuka. W dorobku DISTURBED znalazły się covery takich kawałków jak "Fade to Black" METALLICI, "Shout" TEARS FOR FEARS czy wspomniany wcześniej "Land of Confusion" GENESIS. Gorąco polecam...

P.S. Na koniec zapraszam do dyskusji o kapelach, muzyce, nowościach i starociach w światku metalowym. Tytuł tematu obliguje do dysputy w tym klimacie Smile

... Zapraszam także do recenzowania, oceniania itp. metalowych dokonań.
Z mhrocznym pozdrowieniem..........

Karl Franz

Jeśli chodzi o zjawisko numetalu to jest ona następstwem starzenia się klasyków metalu oraz tego że młode społeczeństwo w USandA nie przepada za przeszłością i za tym co nie jest made in USandA. Ważnym czynnikiem była potrzeba czegoś świeżego a nie odgrzewanych i obdzieranych w kółko ze skóry reef'ów Black Sabbath Led Zeppelin itd.. Do klasycznego metalowego sprzętu dodano motywy zaczerpnięte z kultury RAPowo Hip Hopowej , tworząc nowe brzmienia idealnie pasujące do nurtu zbuntowanego pokolenia która nie rozumie już czym pył brytyjski punk , glam rock , czy wreszcie metal.
Pierwszym utworem numetalowym jest utwór "Bring the noise" gdzie
Anthrax klasyczny trash metalowy band łączy się z legendą czarnego hip hopu. Co ciekawe kawałek ten o jakieś dobrych 5 lat wyprzedza boom numetalowy ( linkin park , limp bizkit korn SOAD) nie spotkał się on z entuzjastycznym przyjęciem i raczej został zapamiętany jako funowy event
btw jest on na sound tracku do' tony howk pro skate 2".
Następną rzeczą wartą uwagi jest fakt że lwia część kapeli newmetalowych zawdzięcza swój sukces nikomu innemu jak legendarnemu Ozziemu , gdyż to na jego OZZfescie mogli się zaprezentować najczęściej jako support znanych bandów i w ten sposób zdobywać szlify i serca fanów.
Osobiście nie przepadam za numetalem ale ....
Grupka z USandA TRIVIUM bardzo przypadła mi do gustu polecam kawałki
"pull harder strings of your martyr" i "we are on fire" , moim zdaniem jak na coś co wypływa z USandA i jak na numetal grają bardzo zacne kawałki.
To tyle jeśli chodzi o numetal z mojej strony
a i jeszcze jedno
"All bands play , MANOWAR kill"!!

Ing

Nie zebym mocno siedzial w tego typu brzmieniach (jesli chodzi o rock / metal, to wole je wydaniu bardziej "tradycyjnym" ;p), ale brat troche zajmuje sie wlasnie tego typu muzyka, wiec co nieco na ten temat wiem.

Stad chcialem zwrocic uwage na pewna niedokladnosci w opisie tego gatunku muzyki - NuMetal to nie Rapcore.

Zadadniczo rzecz biorac - najbardziej "rdzenne" zespoly NuMetalowe typu Korn, Deftones, Disturbed oraz pochodne - Slipknot, Static-X, etc, ciezko nazwac jest polaczeniem rapu i metalu ;p.

Inna sprawa, ze istnieje tez sporo zespolow laczacych w sobie cechy NuMetalu i Rapcore'u... Stad czesto definicja tego pierwszego jest mylona.

Karl Franz

A nie nie nie drogi panie , niestety takie czasy nastały że każdy chce być wyróżniony i mieć swój własny gatunek , love metal , progresywny wegetariański grindcore itp.
Założenia numetalu były takie jak napisałem i ten anthraxowy kawałek to pokazuje ,: metal + rap + scretche DJeka itp . tak to miało wyglądać i tak te zespoły na początku robiły , a teraz masz całą masę Core'ów , progress'ów itp i wszyscy prześcigają się w tym kto jaki to nowy wyczesany gatunek gra.

Choć faktycznie może przesadziłem z tym RAPem ale texty często są tak pisane , często jest dwóch wokalistów , i często używa się dziwnego sprzętu muzycznego , no ale to wszystko wyniki ewolucji

A tak w zasadzie to najczęściej mianem numetalu określa się to co zaczęło powstawać od pewnego miejsca w czasie , tak jak by każdy nowy zespół był numetalowy choć w większości przypadków tak jest bo niestety zysk też potrzebny

Stówa

Zjawisko samo w sobie nie jest czymś wyjątkowo dziwnym. Czarni zawsze chcieli wszystko kopiować a biali zawsze chcieli być jak czarni Smile

... A, że biali rapować nie potrafią (a Eminem jest tylko wypadkową) więc połączyli styl w jakim oni są "dobrzy" z "czarną falą"... To taka moja mała wersja tego dlaczego numetal powstał Smile

A wracając do tematu, a w zasadzie go rozwijając - dziwi mnie podejście młodszej ekipy zasłuchującej się w metalu. Otóż z jednej strony mamy ludzi, którzy w dobrej wierze swoich praojców nauczeni zostali bić pokłony dla dawnej arcysatanistycznej fali Death/Black z drugiej strony pojawia nam się obraz współczesnego "nowofalowego" metalowca, którego wygląd jak i poglądy znacznie odbiegają od tego drugiego. Zaczyna tu powoli brakować miejsca na samą muzykę, a pozostaje kwestia image'u kreowanego przez ludzi. Z jednej strony brak zrozumienia dla "starogwardyjnych" wielbicieli mięcha a z drugiej zupełne odrzucenie jakiegokolwiek progresu związanego z muzyką metalową.
Do wszystkich konserw - kobieta lekkich obyczajów, metal to nie tylko długa grzywa, sprana koszulka z nieczytelnym logo kapeli i mięsisty growl...
Do wszystkich metalowych "new wave'owców" - Zaglądnijcie czasem do historii muzyki, którą radośnie katujecie innych. Poszukajcie klasyków, którzy stworzyli to co dało podwaliny waszym brzmieniom zanim będziecie oceniać...
I do wszystkich - ludzie rozwijajcie się, metal to nie jest jedyny słuszny rodzaj muzyki, oprócz niego jest cała masa zjadliwego pedalstwa którym zamęczam was w innym temacie Very Happy

mPL

Stówa

Użyłem tego stwierdzenia w stosunku do fali posługujących się afro-angielszczyzną białych Amerykanów ze spodniami z krokiem w kolanach i innymi gadżetami z "kultury" afro-amerykańskiego światka rap - hip-hop. Po prostu się nie sprecyzowałem Smile

A co do zjadliwego pedalstwa to tylko i wyłącznie moja ocena Smile

nie kryje ona bynajmniej nic złego za sobą, chociaż może być tak odebrana. Przepraszam następnym razem postaram się używać innych sformułowań Smile

Pozdro

mPL

udajesz, czy na prawdę się nie zrozumieliśmy hehehe ;]?