Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
grahnar
Wielki Nieczysty Prezes
Dołączył: 24 Cze 2007
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jelenia Góra Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 8:07, 07 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Stówa? Nie robisz?? A to się ludzie zmieniaja no kurcze
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Baka
Zaakceptowany Klubowicz
Dołączył: 24 Cze 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: inąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:54, 10 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
To wszystko zależy od ludzi, mi się np dużo lepiej gra i prowadzi przy piwku, byleby to piwko było rozsądnie rozłożone w czasie, tak mniej więcej jedno na godzinkę, półtorej... No i jeszcze dochodzi temat tego jak piwo (bo co do mocniejszych alkoholi na sesji mam podejście krytyczne) działa na ludzi, mnie np pobudza, póki pewnego progu nie przekroczę...
Podsumowując: Jak dla mnie piwko na sesji jak najbardziej tak...
|
|
Powrót do góry |
|
|
michalek
Klubowy Chomik
Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jelenia Góra / Suwałki
|
Wysłany: Śro 17:00, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Ja tu sie zgodze z przedmowcami ze 1-2 piwka nic zlego nie zrobia, ze umiar jak najbardziej i ogolnie sam nie pije na sesji bo to mi psuje zabawe... Senny sie robie albo zaczyna mi odwalac...
I znowu mi sie przypomina Scinawa Najpierw leniwy dzien, podczas ktorego czasami sie w Magica gralo, potem nadchodzil wieczor to sie gralo w Wampira, MG konczyl przygode i pierwsze co robilismy to do lodowki do flaszke i naprzod
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stówa
Mały Nieczysty Sekretarz
Dołączył: 24 Cze 2007
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jelenia Góra
|
Wysłany: Śro 18:14, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Niezapomniane 6 dni eksploatowania biednego Stówy ale co tam warto było, bo i sesje dobre (nikt przynajmniej złego zdania nie miał) a i popić było można.
|
|
Powrót do góry |
|
|
michalek
Klubowy Chomik
Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jelenia Góra / Suwałki
|
Wysłany: Śro 18:35, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Dokladnie. Wszystko bylo. I czas na lenistwo na fotelach CocaColi, i czas na plaze, i czas na RPG, i czas na %... niczego nie zabraklo. Wiec nawiazujac do tematu, podczas sesji 1-2 piwka, a reszte juz po podziale PD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Baka
Zaakceptowany Klubowicz
Dołączył: 24 Cze 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: inąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:55, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
I tu wychodzi to o czym pisałem wcześniej... Wszystko zależy od ludzi i długości sesji... Bo jest różnica 2 piwka w ciągu 1,5h a 2 piwka przez 8h nocki, prawda?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klon
Wielki Klubowicz
Dołączył: 24 Cze 2007
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rębiszów
|
Wysłany: Sob 19:13, 21 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
na ostatniej sesji gugilandu było optymalnie... dwa piwka mnie postawiły na nogi optymalnie i o 5ej rano musieliśmy wybłagać MG aby prowadził dalej, bo nam nie chciało się spać a byliśmy nakręceni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stówa
Mały Nieczysty Sekretarz
Dołączył: 24 Cze 2007
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jelenia Góra
|
Wysłany: Sob 22:01, 21 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
My z Baką machnęliśmy z 5-6 browarków i jakoś nie zauważyłem specjalnie żeby przeszkodziło to w graniu (oczywiście biorąc pod uwagę pogodę to nawet żeśmy nie zauważyli, że jesteśmy już po 4-tym).
|
|
Powrót do góry |
|
|
arduinna
Klubowy Chomik
Dołączył: 02 Lip 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: kolwiek
|
Wysłany: Nie 9:58, 22 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Hehe Zależy, jakie kto ma predyspozycje - ja jestem lekko senna po 1 piwie, po 2 obudzona, a po 3-4 znów senna (o ile tyle w siebie wmuszę, bo raczej za piwem nie przepadam). Więc jak dla mnie piwo na sesji odpada, bo muszę częściej wychodzić do wc, a to raczej nie pomaga w koncentracji na grze
No i zgadzam się z Baką, że wiele zależy od czasu, jaki się przeznacza na grę i spożywanie. Tak samo jest zresztą na imprezach - żenujące, jak ktoś przychodzi tylko po to, żeby się jak najszybciej zrobić. Tym bardziej żenujące, jeśli ktoś łączy sesję z upijaniem się :/
|
|
Powrót do góry |
|
|
Baka
Zaakceptowany Klubowicz
Dołączył: 24 Cze 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: inąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 2:26, 23 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Nie no nie przesadzajmy, jak chcę sie zrobić to idę do knajpy... Choć niedawno ze Stówką byliśmy w abordażu i po którymś tam piwku wyszlismy na zewnątrz grać w kulta wcale nie w stu procentach trzeźwi i... było zajebiście. Z tym alkoholem to wszystko zależy,i to od bardzo wielu czynników, są sewsje które się lepiej przyjmuje na trzeźwo i takie które można docenic dopiero na lekkim rauszu...
Tak mi się jeszcze przypomniało apropos odużania się przed/na sesją/sesji. Kiedyś przyszedłem na sesję w Wilka na której stawiło się w sumie 7 graczy. Ponieważ nie prowadził Gugi i RPS nie wchodziło w rachubę to wyłonilismy spośród graczy drugie MG i graliśmy na dwie drużynki. Niestety ja trafiłem do ekipy gdzie zarówno MG jak i 2 pozostałych graczy boło kompletnie ujaranych i wyszła z tego lipa...
Więc refleksja taka: Alkohol jak najbardziej, trawa jak najbardziej nie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Norticus Noctum
Oficjalny Klubowicz
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jelenia Góra i okolice Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:25, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Moje zdanie jest podzielone na ten temat miedzy innymi dla tego że piwa nie pijam. A droższe trunki w siebie wlewem preferuje ciemny rum. Niestety nie mam jakiś konkretnych doświadczeń z piciem na sesjach. I osobiście nie mam nic przeciwko temu (mam niestety wybitnie zakuty łeb). Ale będąc obiektywny jeśli nie było umówione że się coś przynosi to nie przynosić a jeśli ktoś ma zamiar prowadzić sesje wymagającą proxów to wporządku. podsumowując jeśli nie było umawiane to jest negatywnie nastawiony ale nie całkowicie przeciwny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
mruf
Jednokomórkowiec
Dołączył: 23 Kwi 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bolesławiec Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:22, 26 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Lekkie smarowanie żołądkową sprzyja fantazji na sesji. Zaobserwowałem to na naszych łikendowych wyjazdach erpegowych. Braliśmy żołę w kieszeń, szliśmy na jakieś pobliskie ruiny. Po drodze wprowadzenie i co k100 kroków po łyczku w kolejarza. Po rozparcelowaniu żoły po 5 brzuchach wszyscy byli rozgrzani, rumiani. Przy tym nic nie straciliśmy z percepcji.
A poważnie - alkohol też jest dla ludzi, trzeba się tylko umieć z nim obchodzić.
Ostatnio zmieniony przez mruf dnia Wto 17:23, 26 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|